Wysłany: |8 Lip 2009|, 2009 23:09 Jak nie niszczyć i zaufać?
Yghy Yhgy... :mrgreen: :-D Od czego by tu zacząć...Rozstałam się z chłopakiem ok.4-5 lat temu w bólu,złośći,nienawiśći....Od tej pory prawie każdego faceta którego spotkam sobie ot tak niszczę,bo nie mogę zapomnieć i to leży w mojej podświadomości,że kiedyś zostałam na maxa skrzywdzona....Boję się zaufać...
PYTANIE:co mam zrobić by tak nie traktować innych?Przecież zycie nie na tym polega żeby robić kogoś w chuja... :mrgreen:
Samo pisanie o tym już wydaje mi się na swój sposób śmieszne...ot tak taki mały problemik,ale lepiej mówić niż milczeć,bo kto milczy wcale nie ma tego złota jak w cytacie......Zakręciłam trochę co?
_________________ Wierzę w ludzi,wierzę w siebie i w to co robię!
Może i psychologiem nie jestem, ale spróbuję Przynajmniej powiem jak ja to widzę:
Przypuśćmy:
Obczaiłaś fajnego faceta, przystojny i takie tam duperele, kolejne zauroczenie/zakochanie fajnie sie z nim gada i wogle, czekasz na coś więcej.. A tu on ci wyjeżdża z tekstami, których Ty używasz ,,niszcząc" - i co wtedy?? Jak Ty byś się poczuła?? W takich sytuacjach mi wystarcza postawienie się w sytuacji drugiej osoby.. Nie robię tego, czego sam nie chciałbym doświadczyć. Jak Ci aż tak bardzo utkwił w pamięci tamten koleś to po prostu powiedz sobie, że był dupkiem i lej na niego ciepłym moczem, że tak obrazowo powiem
Dokładnie poprę poprzednią wypowiedź. Żeby zacząć kolejny rozdział należy się rozprawić z poprzednim.
Spal za sobą wszystkie mosty i stąpaj juz tylko po tęczy.
pozdro
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum