Witaj na Bezgrawitacji.pl
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Moda na sfatygowany wizerunek
Autor Wiadomość
Sjesta 
Życie jak narkotyk


Wiek: 39
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 218
Skąd: Łódź

GrawiPoints: 357

Wysłany: |13 Lip 2009|, 2009 16:35   Moda na sfatygowany wizerunek

Moda na sfatygowany wizerunek
Biorąc pod uwagę fakt, że znaczna liczba firm rekrutacyjnych oferuje swym klientom porady na temat znaczenia schludnego wizerunku, skierowana do elit odpowiedź ze strony świata mody była tylko kwestią czasu. Riposta ta – zresztą bardzo entuzjastyczna – właśnie nadeszła.


Nowy fason przypomina nieco grunge, czyli styl panujący na przełomie lat 80. i 90., który odrzucał elegancję i propagował przypadkowo dobrany strój. Nowa moda bazuje jednak raczej na sfatygowanych ciuchach, z podartymi dżinsami na czele. Być może myśleliście, że spoczęły one w grobie razem z kultowym niegdyś zespołem Depeche Mode. „Depesze” przeżywają obecnie swój renesans, dlaczego więc „dżiny” nie miałyby podzielić ich losu?

Podarte dżinsy wracają do łask, razem z innymi wyklętymi dotąd dziwactwami lat 80., jak np. dekatyzowane spodnie oraz czubiasta fryzura typu „krótko z przodu, długo z tyłu”, przy czym długie włosy zaczesane są w kucyk do tyłu.

Moda na sfatygowane, podarte teksasy – będąca dzieckiem bumu gospodarczego – wróciła do Wielkiej Brytanii na początku 2009 roku dzięki francuskiemu domowi mody Balmain. Marka ta odniosła spektakularne zwycięstwo nad prawami światowej ekonomii – nie tylko wypromowała przetarte materiały w okresie, w którym powinniśmy inwestować w klasyczne stroje na lata, lecz także sprzedawała je za minimum tysiąc funtów (to cena dżinsów, za powycierany żakiet firmy Balmain zapłaciłybyście 6500 funtów, gdybyście zdołały go zdobyć).

Wyrzucenie sześciu i pół tysiąca na przetartą marynarkę mogłoby sprawiać wrażenie wyraźnych oznak zaawansowanej psychozy. Takie zachowanie ma jednak swój precedens – XVIII-wieczna francuska królowa Maria Antonina także eksperymentowała z grunge’em. Idąc za radą szwajcarskiego filozofa Jeana-Jacquesa Russeau, propagatora powrotu do natury, zaczęła ubierać się w takie sukienki, jakie nosiły proste chłopki. Nie zakupiła ich jednak w chłopskiej zagrodzie, tylko w pracowni swej ulubionej krawcowej Rose Bertin. Mówię wam, te kreacje nie były tanie. W dodatku trudno wyrugować stare nawyki.




_________________
Wierzę w ludzi,wierzę w siebie i w to co robię!
 
 
 

GoogleBoy



Pomógł: 1568 razy
Wiek: 27
Dołączył: 4 Mar 2009
Posty: 5646
Skąd: Bezgrawitacji






Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Style created by Zajec for Bezgrawitacji.eu
Strona wygenerowana w 0.05 sekundy. Zapytań do SQL: 17